sobota, 7 sierpnia 2010
Z lekkim grymasem
Być może chwilowe zdenerwowanie, które uchwycił mój aparat ;) Albo fakt zajechania jej drogi przez parkujące auto (na zdjęciu niestety nie uchwyciłem tego). Spotkane na ul. Focha, która jest ważnym ciągiem komunikacyjnym dla rowerzystów i pieszych. Niestety nie zauważany jest ten fakt przez miasto, które nie chce utworzyć tam przedłużenia deptaka.
Mimo wszystko radomskie rowerzystki się nie poddają i jeżdżą po mieście :)
PS. Niedawno znalazłem ciekawe artykuły o CycleChic na stronach gazety Metro: pierwszy i drugi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A propose artykułu i tekstu,że u nas biały kołnierzyk na rowerze byłby dziwolągiem... u nas rower jest la "biedaków" co ich nie stać na samochód. Dopóki Polacy będą snobami - nie będzie dużo rowerzystów w miastach :)
OdpowiedzUsuńniejednokrotnie te używane rowery są w lepszym stanie technicznym niż większość używanego złomu samochodów z Niemiec. Ale takie jest podejście, że rowerem jeździ biedota...
OdpowiedzUsuńA w Londynie rowerem jeździ burmistrz ;)
http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105126,8204442,Wybory_ida__burmistrzowie_na_rowery_.html
a moja kochana Warszawa pełna jest napływowych "Warszawiaków" z prowincji a tam rowerem to się bańki z mlekiem woziło albo stasiek się podpierał bo tak był napruty że nie szło bez podpórki.... no więc jak to! przecież nie będzie rowerem po mieście jeździł!!!
OdpowiedzUsuńpo pierwsze: dopóki w Polsce kult górala bez błotników jako jedynego właściwego roweru do wszystkiego nie upadnie, dopóty cyclechic, czy w ogóle używanie roweru do transportu nie rozwinie skrzydeł (na górala trzeba się raczej luźno ubrać)
OdpowiedzUsuńpo drugie: jesteśmy w fazie szczytowej zachłyśnięcia się autem osobowym (wymarzona sytuacja kiedy każdy pełnoletni w domu takowe posiada - stąd polityka prosamochodowa)
po trzecie: zgoda co do snobizmu - jeśli stać mnie na rower z górnej półki (duże logo na ramie) to i na bagażnik na samochodzie i odblaskowe trykoty z hipertransportem wilgoci patent NASA, wożę ten zestaw razem ze mną raz na dwa tygodnie do lasu żeby jak człowiek pojeździć (w mieście nie ma ścieżek rowerowych i można się spocić)
W pełni się z Wami zgadzam.
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka na studiach jeździła rowerem, teraz dostała bardzo nisko płatną pracę i też jeździ rowerem. Mówi mi, że jest urodzoną, duchową rowerzystką, na co odpowiedziałem jej, że uwierzę w to, gdy będzie jeździć rowerem, jak będzie ją stać na 3 samochody.